Archiwum Bloga

sobota, 2 listopada 2013

Zawiść, zazdrość i nienawiść- czyli Ulecz mnie

zimny chłód,
cienie chmur,
wiatr deszcz i grad niesie,
szaro, pusto.. idzie jesień

biegłaś bo ci było szkoda czasu
zostawiłaś ślady stóp na piachu
odeszłaś bojąc się przeszkód i zdrady
a deszcz i czas zamaskował twe ślady

obrałaś sobie cel wcześniejszy
i inną zupełnie drogę
ale nie wiesz że powinnaś się śpieszyć
bo czas/ Bóg zaplanował chorobę

ja wiem, choć widzę, nic zrobić nie mogę
choć wytrwam pustkę, odrzucenie, to czy przetrwam chorobę
do końca jak trzeba sam będę stał dumnie
a ty mnie ukochana zobaczyć zdążysz w trumnie

chciałbym już dziś wiedzieć
że to wszystko przeżyję
że się kiedyś spotkamy
że mi się rzucisz na szyję

i będę z tobą tak jak w marzeniach
i będę miał siły by świat, życie zmieniać
ty chcesz 1000 testów, chcesz mnie po próbować
ale ja znikam, zżera mnie choroba

po śladach twych szedłem gdy zmywał je deszcz
zgubiłem drogę i nie wiem czy chcesz
mógłbym dalej błądzić gdzieś za Tobą
ale muszę teraz walczyć z kolejną chorobą


ty może mnie nie chcesz, może nigdy nie chciałaś
może z tego wszystkiego po prostu się śmiałaś
dostałem kosza? Nie ostatni nie pierwszy..
napisałem chociaż sporo fajnych wierszy


przybliżę może miłość tym co zechcą czytać
gdy miłość i pustka w ich sercach zawita
to co mi jest, co będzie- nie ma znaczenia
jeśli nie chcesz mieć przy sobie, mego serca- zamilknie w cierpieniach

ale nie miej wyrzutów- ja nie chcę cie zmieniać
i tak by w końcu zgasło- w jakichś cierpieniach
choć z tobą by łatwiej było życie spełniać
ot tam takie info aby wers wypełniać

gówno cie obchodzi co dziś u mnie słychać
czy zdrów jestem, czy mi łatwo oddychać
"wam" zależy tylko, bym dał rade pisać
a jak zrobisz karierę, mogę sobie zdychać

chcecie tylko kolejne wskazówki
żeby przefiltrować je do waszej główki
o czym pisać, co na siebie włożyć
a.. o tym mam nie pisać- jestem zbyt surowy?

Jaki kolor, o czym pisać
Co na zdjęciu dać…
Ee no zmarszczki!
Dziwnie marszczysz twarz


Złość zostawiam nie tylko na kartce
Potrafię też krzyczeć, przeklinam i gardzę
Jak każdy człowiek, jakoś sobie radzę
Pytanie czy w miłości spojrzysz w to przez palce

Gdy się zdenerwuje inaczej nie umiem
Życie czas, choroby, niszczą moją dumę
Wszystko składam w wiersz, ogarniam rozumem
Taki już jestem i taki umrę…

A w mym życiu pewne, wiem że Ciebie kocham
I chociaż pewnie raczej już nie spotkam
Czasem ze mnie cham i skur$iel ale to już wiesz
Napisałem sobie kolejny wiersz…

Ten kto mocno kocha, mocno wzgardzić może
Przykłady są w Biblii- czytasz słowo Boże?
Chodzi mi o kontekst dziejów, nie konkretne wpisy
Choć mógłbym tutaj sporo ich wyliczyć

Chciałbym z tobą być
Kocham już bo mogę
I choć może przyjdzie mi samotnie żyć
To wzajemność w miłości mam w nadziei z Bogiem

A o twojej będę śnić, po prostu bo mogę
A teraz pozwól kochanie że się znów położę
Muszę nabrać sił by przeżyć chorobę…
Jeśli chcesz- przeproszę- jakoś to odrobię

Muszę iść odpocząć, za krzywdę przepraszam
Mam tylko nadzieję że umiesz wybaczać
Czasem lubię wkurzać, żeby móc przepraszać
Zawiść zazdrość nienawiść, to nam miłość rozprasza

Umiesz mnie z nich wyleczyć?
Jestem ciężko chory
Zawiść, zazdrość, nienawiść…
Muszę się położyć….