Czekam na przystanku swojego życia
na spóźniony autobus pełen zdarzeń
oby obiekt moich snów do mnie wysiadł
ta wyśniona prawdziwa z moich marzeń
a może gdy się zatrzyma to mnie do środka wciągnie
i z obecnych spraw i problemów wyciągnie
a może sił dodając da wsparcie i do mnie wysiądzie
i razem będziemy budować miłość z sennych wspomnień
dawno temu taką jedną spotkałem
stała naprzeciwko wystarczyło przejść autostradę
i mimo że ją kocham – tak jej krzyczałem
ona oskarżyła mnie pochopnie o zdradę
bo stojąc samotnie na pasach autostrady
do siebie dojść nie daliśmy rady
brak sił i motywacji, zbyt ważne się stały wady
i w końcu mnie oskarżyła że nic nie robienie to początek zdrady
i stoję dalej sam i czekam...
bo przejść nie dałem rady
bo jestem człowiekiem i mam swoje wady
i na spóźnienie nie narzekam
bo jestem zbyt słaby
….................................