Archiwum Bloga

wtorek, 8 maja 2018

Spotkanie / wyznanie czyli list z butelki

siedział sam zamyślony na plaży,
pisał, myślał, marzył...
los chciał, że ona również tam była.
Zwróciła uwagę, zauważyła...

jakby poeta, siedzi, pisze..
w tym całym zgiełku nie uciekł  w ciszę
Zobaczyli w swych oczach radość,
więc postanowili zaspokoić ciekawość.

podejdę zobaczę o czym tak pisze
czy może ze szczęścia, czy gniecie go życie...
widzi żem ładna, ogarnięta, szczęśliwa.
Może zechce napić się piwa.

doświadczenie, brak nudy, nowa znajomość, może się przyda.
w sumie to raczej nic nikomu nikt nie wypomni
w końcu jesteśmy dla siebie nieznajomi...
(gdy wstała blask oczu oboje wydał...)

nie muszę się bać o swoje zalety i wady
po prostu zagadam, jest starszy to zna zasady.
wzięła ze sobą kolejne piwo
choć jej znajomi spojrzeli krzywo...

szła i myślała o co zapytać..
cześć, jak żyjesz, co piszesz, co słychać...
a wiesz że ja też piszę- powiedziała
spojrzał na nią i rzekł: wiem, fajnie cię słyszeć

czy widzieć to nie wiem bo mogę tęsknić
nie będę miał czym tej tęsknoty wypełnić...

jakie masz smutne podejście
może lepiej nie rozmawiajmy więcej
tu ze zdumienia rozłożyła ręce
a on ukłonił się jakby w podzięce

po czym dodał, piszę do ciebie list
wiedziałem że przyjdziesz, że spotkam cie dziś
tu zaciekawił te młodą dziewczynę..
wróciła więc mówiąc: ty już mnie znasz, powiedz chociaż jak masz na imię..

jego oczy jak lampy w szarych smutnych domach,
wyraz twarzy mądry, smutny.. jego imię Tomasz...

zdziwiona tym wszystkim wielce
zauważyła pustą kartkę, zwiniętą w butelce.
tam miał trafić ten właśnie list..
ale nie mogła byś go odczytać dziś

gdyż do butelki dostała się woda
list by się zniszczył, a było by szkoda.
sięgnęła więc po nią, wylała wodę.
zabrawszy kartkę, butelkę postawiła na środek.

butelka choć pusta
nie mogła zbyt lekka na piachu ustać
siedzieli razem w milczeniu na plaży
po czym spytała go o czym marzy

on zacierając od chłodu dłonie
powiedział nieśmiało, że czasem o niej
odezwać się raczej nie miał by odwagi
dlatego wiersz do napisał i do butelki wsadził

bał by się pewnie też list po prostu wysłać
więc się ucieszył gdy po prostu przyszłaś...

po czym spojrzał trochę jakby krzywo
zapytał: czy masz może jeszcze piwo
wypili je razem przy zachodzie słońca
i tak historia dobiega końca

co było dalej, jak myślicie?
dalej historię napisze życie

dla was ciekawość i list z butelki
że tu się kończy- smutek niewielki.
niech wam utrwala nadzieja i miłość
że razem gdzieś szczęśliwi żyją....