Czasami mnie gniecie myśl że jestem larwą
i wszystko co robię jest na darmo
a kiedyś stanę się motylem
przechodząc tam pocierpię chwilę
skorzystam z wiatru mocy i piękna
zostawię powłokę, porzucę pęta
w wolnej woli opuszczę marzenia
i inne rzeczy będę miał do spełnienia
i jak motyl będę mógł latać
niewidoczny dla wielu tego świata
ulecę w dal, zwycięży czas
i dusza ma będzie wiecznie trwać
lecz wcale nie śpieszę się zostać motylem
zostanę larwą jeszcze przez chwilę
wykorzystam tutaj dany mi czas
nim przyjdzie mi w wieczność opuścić was
choć nie jest łatwo często żyć
skorzystać chcę z tych wszystkich chwil
muzyki, ciszy, uczynków i grzechów...
miłości poszukam w drugim człowieku
od tak nie można stać się pięknym motylem
jeśli miłości tu nie przeżyjesz
jeśli nie zaznasz wiary, miłości, nadziei
to wieczność nas może tylko rozdzielić
co niesiesz tam, co zostawisz
gdy smutek i żal cię zacznie dławić
czy możesz czuć się tam pewnie, bezpiecznie
bez tych prawd nie można trwać wiecznie
więc póki jesteś jeszcze tą larwą
karm swoją duszę i serce prawdą
niech wszyscy czują że jesteś motylem
a jako larwa przyszedłeś na chwilę
niech czują w sobie że też tacy są
mniej straszne jest wtedy ziemskie zło
niech pielęgnują te dobre chwile
by już za życia czuć się motylem
a gdy czasami nie radzą sobie
niech im ta myśl przyświeca na codzień
wiara miłość nadzieja, że mają ją w Tobie
choć czasem nie mogą znaleźć jej w sobie.