Gdy spaceruję i podziwiam krajobraz
Ożywają wspomnienia, jak zaczarowany obraz..
W powietrzu zapach siana i koszonych zbóż.
Ech.. nie raz tu bywałem już...
Kiedyś jako jeszcze młokos
Nie jeden składałem tu pokos...
A tam.. zawsze zbieraliśmy siano...
Tam.. kosiliśmy zboża rano
Pracę zaczynaliśmy o świcie.
Zupełnie inne, młode i rześkie życie..
Podrapane kostki od rżyska
I po kolana mokry od rosy
Co ze skoszonych łodyg wysoko tryska.
Kiedyś człowiek wciąż chodził bosy...
W myślach stawiam znów kopki, snopki w kucki...
W głowie piosenka z dawnych lat się nuci.
Chociaż na chwilę do tych dawnych lat wrócić...
Piękny krajobraz.. zmienił się trochę...
Ten z dawnych lat wciąż w sercu noszę...