Archiwum Bloga

poniedziałek, 12 listopada 2012

Płaszczyzna życia i głębia miłości

Jestem jak zegar bez wskazówek
Stworzył mnie czas a ja nic nie wskazuję
Teraz pora na mnie i moje ja
Jestem jak płaszczyzna, nie mam dna…

Wszystko co mnie tworzy,
Nigdy nie było ukryte głęboko
Czym niebo jest wg. wszechświata przestworzy?
Przecież dla duszy to nie jest żadna wysokość…

Próbując się chować w głębi nicości
Stałem się płaszczyzną istnienia
Bóg zasiał we mnie ziarenko miłości
Tylko ona we mnie rośnie, ona mnie zmienia

Gdy czujesz samotność i trwogę
Przyjdź do jej konarów, skorzystaj z cienia
Tylko tak ci pomóc mogę
Dam ci jej owoc, pomogę doceniać

Więc zamiast w głębi milczenia niknąć
Nie daj sobie w smutku zniknąć
Ty też masz w sobie ziarno miłości
Też możesz innych życie uprościć

Pomóżmy innym w otchłani nicości
Dajmy od siebie ziarenko miłości
Pomóżmy w sobie znaleźć płaszczyznę
Na której każdy zaleczy ranę i bliznę

Na niej niech rośnie owoc miłości
A mniej ważne inne wartości
Nie będą tak drażnić i rzadziej w nas gościć
Mniej ważny stanie się cały zgłębiany pościg

Bóg ciebie stworzył- kobietę/ mężczyznę
Ty wykorzystaj każdą bliznę
Stwórz z siebie solidną płaszczyznę
Na której zakwitnąć może owoc miłości
By się odnaleźć mogli ci co w głębi zbłądzili nicości