Archiwum Bloga

niedziela, 15 kwietnia 2012

Symbol pojednania - potrzeba jedności


Jestem jak po burzy tęcza.
Rodzę się jak łza gdzieś w środku...
Niczym stęsknione uderzenie serca,
smutny list samotności twej duszy wręczam.
Jakby się tworzył gdzieś w jej zarodku
I wszystkie inne uczucia zwyciężał.

Czekasz na mnie jak na dobre słowo.
Gdy na zachód słońca spoglądasz.
Jak na Odchodzące piękno patrzysz z podniesioną głową.
Pragniesz przebaczenia, wiary, nadziei, miłości!
I od siebie nie dając, świat smutnie oglądasz...
Nie dając i nie potrzebując litości.

Niech ten wiersz więc daje nadzieję,
Że gdy wszyscy w Okół w deszczu uczuć mokną.
Wśród nawału szarości, uczuć deszczu, uczucia gubią.
Ja się z nimi litością i każdym uczuciem podzielę!
Więc nie wyglądaj na próżno tęczy przez okno!
Wyjdź na deszcz do tych co uczucia życia lubią.
Poczuj jak to jest żyć! Jak to jest zmoknąć.

A gdy cię zmęczy szarości wędrówka.
Gdy przytłoczy monotonna szarówka..
I cała ta szarość zacznie Cię męczyć.
Wypatruj mnie, bo pragnę Twojej miłości!
Szukaj swojej na niebie tęczy!
Bóg dał to zjawisko jako symbol jedności…