Archiwum Bloga

niedziela, 26 lutego 2012

Prośba...modlitwa

Znowu nie mogę spać
Doganiają mnie czarne myśli
I zaczynam się bać
Jakby ten koszmar miał się naprawdę ziścić

Chciałem pokazać jak jestem silny
A sparaliżowało mnie tak że nie przełykam śliny
Przenika mnie smutek i pustka
I własnych myśli boję się słuchać

Czuję ją w kościach, że znowu wraca
Ta czarna postać bez kształtu ciała
Jej siła jest nie do odparcia
Powraca znowu do mego ciała

Znów mnie otacza i zwala mnie z nóg
Wiem że chcesz dobrze lecz nie możesz pomóc
Poproś Boga żeby chciał abym ja mógł
Po prostu się za mnie pomódl

Bo gdy mnie życie przewlekle podli
A mi siły i wiary brak żeby się modlić
Zmów za mnie chociaż zdrowaśkę
Może wyprosisz u Boga tę łaskę

Mnie bardzo gniecie samotność i smutek
Życie zbyt mocno żółcią zatrute
Przewlekły paraliż i nie gasnący ból
Przegrywam nadzieję wśród czarnych snów

Miałem być silny mocny tak jak twój pomnik
A mi ból znów każe wątpić
Oczy jak płatki róży są ciężkie bo łzami nasiąkły
Miałem być kamieniem a jak płatek jestem miękki i wątły


Nie mamy wpływu na wiele spraw więc gdybyś tylko mogła/mógł
Po prostu się za mnie módl
Ten wiersz się nie kończy tak jak mój ból
Ten wiersz to prośba- modlitwa
… ja już się modlę i proszę Ciebie… ty też…