Archiwum Bloga

niedziela, 19 lutego 2012

moja droga i spełnienie...


Bezradność jest jak zbrodnia
A bezczynność jak samobójstwo
Ta myśl mnie rozpiera co dnia
Gdy problemów w Okół mnóstwo

Żyć gdzie indziej, czym innym.
Być twardszym i mniej naiwnym.
I jak za słońcem co nocą świeci po drugiej ziemi stronie,
Nocami najczęściej tęsknię do niej…

Zjednoczony z kłamstwem
Podzielony przez prawdę
Jak Jezus pod krzyżem gnieciony chamstwem
Też nie raz upadnę.

Idę strudzony i dźwigam swój krzyż.
I nagle tą drogą mijasz mnie Ty
Ja z Twoim to mógłbym i skakać w wzwyż!
Lecz z moim nikt nie chciał by iść...

Jak chcesz dam Ci wiarę nadzieję i miłość!
Tym gestem by się moje życie spełniło…
Idź szybciej i pociesz tych co płaczą!
Powiedz że wątpiących tutaj nie zobaczą.

Oni nie chcieli, nie dali rady iść
Ich nie ma na tej drodze
Oni przestali żyć…
Bo dźwigać krzyż, upadać , to znaczy właśnie być…