Archiwum Bloga

czwartek, 1 lipca 2010

kiedy śpię - walczące serce

Wiesz nie musisz już boleć przecież wiem że jesteś
i męczysz mnie bardziej choć masz swoje stałe miejsce
takie jakieś dziwnie ciągle ze mną samotne to moje serce
może drążąc palcem smutku w pępku znajdzie miejsce wreszcie

tak bardzo wierząc że przecież nie może przegrać
że wyczuje moment nim zastygnie i zdąży się jeszcze pożegnać
z dnia na dzień w modlitwie, łzach, problemach i dążeniach
ciągle próbuje po swojemu żyć i na swoją korzyść wszystko zmieniać

chwile świętości, momenty zwątpienia, urywki życia...
łzy szczęścia, dni zapomnienia, sny i spełnione marzenia
każdy tak ma, tak jak każdy ma serce swoje
chęć realizacji i walki ramię w ramię- do końca, we dwoje

i tylko jakoś z duszą ciągle się kłóci
i przeróżne tocząc wojny i błahe wręcz boje
próbuje sens życia przywrócić
i ciągle powtarza że łatwiej we dwoje

wśród całego zamętu straconego czasu
potrafi niezłego narobić hałasu
zatraca mnie w życiu i tłamsi duszy nieśmiertelność
każe mocniej odczuwać bo nie pójdzie z nią w wieczność

ech biedne me serce a mózg egoista
i na jego warunki tak łatwo mu przystać
na szczęście mądra wierząca jest moja dusza
i co dzień do walki o swoje wyrusza

często potrafi do siebie przekonać
i pokazać wartości po obu stronach
bo nie ważne czyś królem czy żebrakiem
do nieba droga wiedzie tylko jednym szlakiem...

dziwne naprawdę to moje serce
od duszy i ciała ciągle chce więcej
choć dusza błądzi i samotne ręce
to nie poddaje się w tej udręce

codziennie na nowo do walki staje
tak wiele chce chociaż nie ma nic
i choć często od życia figę dostaje
to w nocy nabiera sił gdy o szczęściu śni...