Archiwum Bloga

piątek, 14 lutego 2020

pióro

wybuchnę ciszą na przestrzeni chwil
i choć mnie zabraknie
to jakbym wciąż żył
chociaż mnie nie ma, tak jak bym był

pójdę tam skąd przyszedłem
i nikt nie będzie wiedział gdzie
zakrzyczysz do mnie sercem
że ci bezemnie źle

straciłaś choć nie miałaś
w marzeniach wiecznie twój
choć w  ziemię mnie schowałaś
to jestem z tobą tu

umarłem ja dla ciebie
aby się wiecznym stać
gdzie jestem tego nie wiem
nie musisz się już bać

zgubiłaś mnie jak piórko
ze skrzydeł swego lotu
beze mnie będzie łatwiej
na pewno mniej kłopotu

zgubiłaś miłość ze mną
gdzieś pośród zwykłych dni
po cóż ci perypetie
gdy cel tak pięknie lśni...


wzleciałaś tak jak ikar
wybrałaś cel i drogę
po drodze ja odpadłem
i dziś już nie pomogę

w klującym czasem sercu
w duszy niepewnej drodze
czasem jak ikar pióro
wspomnisz mnie na swej drodze

i  wtedy w krzyku ciszy
w wieczności małej chwili
ku pokrzepieniu serca
na nowo się odrodzę

i minę tak jak chwila
wiatrem niesiony liść
a ty pokrzepisz serce
aby do celu iść...