Gdybyś nie istniała
Był bym całkiem inny
Może mniej dorosły
Może mniej dziecinny
Nie musiał bym szukać
Ciebie Tam gdzie ciebie nie ma
Bardziej bym się skupiał
na codziennych problemach
gdyby cie nie było
tu jest moja pewność
dzisiaj bym nie wiedział
czym jest dla mnie miłość
gdybym ciebie nie znał
myślał bym że tchórzysz
że się nie odezwiesz
ze się nie powtórzysz
myślał bym naiwnie że się wytłumaczysz
ile ten co pisze dziś dla ciebie znaczy
wiedział bym na pewno co bym chciał uzyskać
a co mogę stracić
ale przecież jesteś, żyjesz, istniejesz
piszesz że wciąż płaczesz, myślisz i się śmiejesz
takie same plany masz na całą przyszłość
jeśli się Pojawię to czy one prysną?
Co się może zmienić
Co zostać jak było
Jeśli się pojawię
A ze mną… miłość
Jeśli jej nie będzie
To czy mogę iść
Wolno , smutno, w dal od Ciebie…
Tylko najpierw muszę przyjść
A czy mogę zostać jako twój przyjaciel
Czas życia pokaże, co dla ciebie znaczę
Jeśli zechcesz odejść
Sam w smutku zapłaczę…
Zapytaj miłości..
Czy jeśli jest dla nas , czemu nas nie łączy
Tylko mąci w głowach…
Jak to się zakończy?
Jak to ma się zacząć
Może już zaczęło
Pisze miłość losy
Niczym swoje dzieło
A my w niej bezradni
Ku sobie nie patrząc
Wpadniemy na siebie
Na przyszłość nie bacząc.
Zapytaj przyjaźni, czego od nas chce
Skoro serca drażni, po trochu na dnie
Skoro się pojawia Czego oczekuje
Mam stać i czekać czy do siebie biec
Spytaj rozczarowania czemu jest tak silne
Skoro jeszcze razem nie zaczęliśmy istnieć
Dlaczego dla serca czarne pisze scenariusze
Skoro miłość zna i samotność duszy
Spytaj swoich zmysłów
Szeptem czego pragną
Zanim w nich upadniesz
W zatraceniu na dno
Może chcą się wznosić na szczęścia wyżyny
Jeśli tak chcą mocno..
Czemu dziś osobno siebie tak męczymy?
I nie blisko lecz daleko od siebie leżymy...
czego sobie życzy Spytaj
codzienności
aby mogła czerpać z życia i z miłości
spytaj też sumienia, jeśli tego chce,
czemu nic nie zmieniasz?