Archiwum Bloga

piątek, 29 sierpnia 2014

lęk sen i tęsknota

Od dawna mam głowę spokojną
Wiem że tu nie przyjdziesz bo ci nie wolno
Czasami myślę jakby to było
Gdyby spełniła się nasza miłość

Może gdy kiedyś spojrzysz mi w oczy
zdołasz tę granicę przeskoczyć
a kiedy ustami dotknę twych skroni
nie zechcesz już puścić moich dłoni

i po to piszę te wszystkie wiersze
bo wierzę że zbudzisz się ze snu
i zrozumiesz w końcu wreszcie
że miłość możesz dawać znów

choć czasem zaczynam wątpić
że to kiedyś w ogóle nastąpi
jak długo można się łudzić
żyjąc wśród zakłamanych ludzi

czekam cierpliwie i wiem co mnie czeka
miłość zostanie w otwartych rękach
żyć będzie nie spełniona
zostanie ze mną w otwartych ramionach

pociesza mnie tylko że jesteś spełniona
i chociaż innego trzymasz za rękę
zniosę cierpliwie każdą udrękę
obyś nie była więcej raniona

a dla mnie będzie taka pociecha
że napiszą mi na nagrobku
że tutaj właśnie leży poeta
co pisał o tym co w środku

i ciągle innych tylko pocieszał
a sam jakby szczęścia nie znalazł
bo tylko na jedną czekał..
i z tęsknoty oszalał

napisał dla jednej dużo wierszy
choć nie był dla niej ten pierwszy
ale ten jedyny wyjątkowy taki
jak syn bywa przeważnie dla matki

z otwartym sercem zasypiam spokojnie
zdziwię się kiedyś jak się zbudzisz koło mnie
zapytam spokojnie wtedy co słychać
i dodam że lubię słuchać jak spokojnie oddychasz

słuchając ciszy nie mogę zasnąć
usypiam gdy robi się już jasno
kiedyś może usłyszysz mój oddech
gdy się cichutko położysz koło mnie

pozostaje mi się wygodnie rozłożyć
wiem że koło mnie się nie położysz
boisz się wstydzisz się mnie za życia
i nie usłyszysz jak spokojnie oddycham

pisałem ten wiersz bo nie mogłem zasnąć
za oknem się zrobiło jasno
teraz gdy wszystko wydaje się jasne
zmęczony tym wszystkim łatwiej zasnę