Archiwum Bloga

niedziela, 17 sierpnia 2014

List na gorsze dni...

Piszę ten list do Ciebie młodego poety
Bo musisz wiedzieć niestety
Że wszystko to co teraz czujesz....
Właśnie tego potrzebujesz...

Nie ważne jak bardzo uczuciom zaprzeczasz
To właśnie jest progres który cię określa
Nie bój się przekraczać granic
Bo zmarnowanego czasu nie cofniesz za nic

I choć byś później oddawał wszystko
Nic nie poradzisz… po prostu nie wyszło
Niech cię twe serce i dusza prowadzi
Byś mógł się w życiu własnym sprawdzić

Inni mogą dać ci tylko recenzje
Ale nic po słowach jeśli się do pracy nie weźmiesz
Sercem i duszą pracuj a głowa
Sama ubierze twe myśli w słowa

Dzień po dniu i krok po kroku
Czyn za czynem rok po roku
Mężnie broń i walcz o swoje
W życiu się liczą tylko podboje

Liczy się to czego bronisz
W co wierzysz i w co uzbrajasz bezbronnych
Czy umiesz rozpalić w ludziach nadzieje
Gdy dookoła źle się dzieje

Czy dziś potrafisz obudzić tak serce
Aby nie drżały ze strachu ręce
Czy potrafisz rozbudzić w innych dusze
By mogli przetrwać wszelkie katusze

I nawet jeśli przyjdzie ci zginąć
Każdy kiedyś musi przeminąć
Czy umiał się będziesz w wierszach odrodzić
Tak aby wszystkim spragnionym dogodzić

Pisz dalej i wzruszaj ludzi
Nie jedno serce ze snu obudzisz
Nie jedno dotkniesz i może zranisz
Lecz dawaj nadzieję że nie są sami

W miłości nie ma gorszych i lepszych
Choć może nie raz swą miłość spieprzysz
Wieczność się składa z chwil teraźniejszych
Więc bądź świadomy- nie musisz się śpieszyć

Z otwartym sercem rozdawaj miłość
A wszystkim się będzie lepiej żyło
I w końcu nastanie taki czas
Że serce i dusza żyć będą w nas

Bo człowiek się często za bardzo rozpada
Dusza nie może się z sercem dogadać
Gdy jedno kocha to drugie słabnie
Gdy jedno góruje to drugie na dnie

Wierzę że w końcu coś wymyślisz
I będziesz potrafił tak kierować myśli
Że serce i dusza na jednym poziomie
Będą kochały wspólnie- świadomie

A człowiek tworząc harmonię i całość
Mocniejszy będzie o szczęście i radość
Z każdego będzie emanować miłość
I wszystkim się będzie lepiej żyło

Przeczytaj czasem sobie ten list
Bo może nie wierzysz dzisiaj mi
Ja z Tobą miałem właśnie ten sen
To twoja misja, teraz to wiem

Nie trać wiec wiary nadziei miłości
Gdy w sobie czujesz tych prawd niedosyt
Nie czuj się słaby bezbronny i winny
Poszukaj wartości tychże u innych

I kiedy przyjdą te gorsze dni
Przeczytaj znowu ten właśnie list